niedziela, 18 stycznia 2009

Walentynki a Calvin Klein

 Casualshop Zbliża się rozkoszny okres obdarowywania się wzajem miłością i intymnością . Panowie i Panie szukają w internecie jak najdziwniejszych gadżetów, bielizny i części ubiorów.  Kupujemy masowo kajdanki , erotyczne zabawki, stroje pokojówek i policjantów, kartki i perfumy a nade wszystko bieliznę mniej lub bardziej erotyczną, ale zawsze z pewną intencją i podtekstem. I tu pojawia się nasz problem.  Udajemy się na któryś ze znanych portali internetowych i dokonujemy stosownego zakupu np. męskich bokserek  sygnowanych dumnie Armanii lub Calvin Klein. Będziemy w nich wyglądać rewelacyjnie - przynajmniej tak, jak firmujące je na załączonych do oferty zdjęciach męskie bożyszcze.  Nieważne, że On ( to bożyszcze) jest wielokrotnie podrasowany i ciut młodszy a zdjęcie jest jedyną oryginalną rzeczą w prezentowanej ofercie - ważne, że nasza kobieta zobaczy nas w ten sam sposób swoimi oczami. Dumni z zakupu za 15 zet doskonałej imitacji myjemy się, szorujemy wciągamy nowo nabyte luksusy, pakujemy zakupione również tym samym sposobem plastikowe seksowne wdzianko za 8 zet, (którym obdarujemy naszą ukochaną - bo też  będziemy cieszyć oko) i biegniemy na naszą walentynkową imprezkę. Na imprezce - wiadomo troszkę potu, alkoholu i zabawy, ale potem...?!. Potem musimy najpierw wziąć.. prysznic! A tu czekają nas zabawne niespodzianki - po przyjrzeniu się naszemu muskularnemu ciału dostrzegamy .... Paskudne zaczerwienienia w miejscach, w których ich być nie powinno a dodatkowo logo ALVIN ! tajemniczo wytatuowało nam się na bardzo widocznym (w pewnych sytuacjach) miejscu.  Dlaczego!?  A z tego samego powodu że  pasztetowa to nie  pasztet a rosyjskie promy kosmiczne, – mimo że łudząco podobne do amerykańskich nigdy nie wystartowały. Nie męczmy siebie i innych kiepską, jakością nabywanych rzeczy. Lubimy rzeczy wygodne i ciekawe, wykonane z dobrych materiałów i należytą dbałością o szczegóły. Bardziej będziemy zadowoleni z zakupu  odzieży, która przetrwa nie tylko jedno  pranie niż z jednorazowej tortury nawet, jeśli początkowo wydaje się efektowna.

Proponujemy coś co jest  dobrej jakości, ciekawe a równocześnie zaopatrzone w niezbędny na „Walentynki” podtekst. 

Brak komentarzy: